8.7.10

Buda Ruska

Miejsce w którym mieszka Piotr i Agnieszka (a teraz także ich Antoś), jest pełne magii, prostoty, siły i nostalgii w której zawiera się wspomnienie i pamięć o tym co dawne.
Pomiędzy domem ze stylowym gankiem, "chlewo-galerią", gdzie wiszą Piotra prace fotograficzne, a piwniczką rozciąga się piękna kameralna przestrzeń, którą wieńczy studnia.
Zagląda tutaj niejedna pliszka, skrzeczą wieczorami żaby, a za pobliską łąką utkaną szuwarami płynie Czarna Hańcza, niezwyklej urody rzeka.
Na placu porośniętym trawą, pomiędzy kamieniami zbieranymi i układanymi rosną kwiaty, na płocie zatknięte zwierzęce czaszki trochę straszą, a trochę pozwalają oswajać się z tajemnicą ukrytą w pustych oczodołach i wyszczerzonych zębach, z dzikością, zwierzęcym instynktem i przemijaniem.

W domu, zanim przyjmie nas wnętrze gościnnej kuchni trzeba zdjąć buty, przypomina to trochę rytuał, kiedy wchodząc do świątyni z szacunku obnaża się stopy. Tutaj w kuchni, boso, mam poczucie ze dotykam skrawka ziemi bardzo kochanej przez jej mieszkańców. Boso, więc z miłością, boso, więc ubogo, bez zasłaniania się.

Tutaj, wraz z innymi, wyczarowujemy zdjęcia, nawzajem się inspirując. Wchodzę w nowe obszary wyobraźni, szukam dla siebie ciszy, rozmowy, śmiechu, spotkania z innymi, odbicia w ich oczach.
I znajduję.

Pisane w lipcu 2009 oraz 2010.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz