Zatańczyłam taniec który mnie zmienił, odsłonił dla mnie samej, to co w środku, w głębi, w mojej istocie.
Chcę tańczyć i malować dalej, z tego samego Centrum we mnie, gdzie mieszka we mnie Bóg i gdzie jestem całkiem sobą, z Nim, do końca, w nagiej prawdzie.
Tańcząc z duszy, z serca i trzewi wprawiłam w ruch zmiany w moim życiu.
Zaczynam pracę nastawioną całkiem na kreatywność i wolność w kreatywności, gdzie dusza i ciało mogą się spotkać w dynamicznym i czułym uścisku.
Zaczynam już teraz realizować swoje marzenia.
Czy to ma coś wspólnego z Grotowskim? ;-)
OdpowiedzUsuń